Powtarzam często, że w każdym z nas drzemie dziecko lub – mówiąc językiem „Przepowiedni Dżokera” – dżoker, oryginał, jedyny w swoim rodzaju. Zadaniem filozofii jest obudzenie zainteresowania drzemiącym w nas Dżokerem. Filozofia powinna pomóc zetrzeć z powierzchni ziemi ten pył, którym oblepia nas dzisiejszy świat, i pomóc w przeżywaniu świata w taki sposób, w jaki przeżywa go dziecko. (J. Godzimirski, Jak średniowieczne palimpsesty, Nowe Książki, 1996, nr 9)
Tak widzi Dżokera Jostein Gaarder – norweski powieściopisarz, autor polecanej Wam dziś przeze mnie powieści „Przepowiednia Dżokera”, która w Polsce nie jest zbyt popularna, mimo że zyskała w wielu krajach rozgłos. W 1990 roku odznaczono ją w Norwegii Nagrodą Związku Krytyków za najlepszą książkę dla młodego czytelnika. W 1996 roku została także uhonorowana Międzynarodową Nagrodą Literacką im. Janusza Korczaka, przyznawaną przez polską sekcję IBBY.
KIM JEST DŻOKER?
Hasło „Dżoker” wywołuje głównie skojarzenie z postaciami wykreowanymi w słynnych produkcjach filmowych. Zapomina się zarazem, że Dżoker to więcej niż złowrogi żartowniś z komiksowym rodowodem. Protoplastą każdej z kreacji filmowych jest niezwykle ważna postać karciana nazywana też „Głupcem”, „Wędrowcem”, „Włóczęgą” lub „Bezimiennym” i choć rzeczywiście wiele jego cech filmowy Dżoker przejął, to należy wziąć pod uwagę stanowisko części kolekcjonerów karcianych Dżokerów. Podkreślają, że Dżoker karciany jest nieszkodliwą, wesołą personą. W powieści Gaardera piętnem Dżokera karcianego naznaczeni są bohaterowie, których losy zostały opisane w bułeczkowej książeczce: Ludwig Messner, Albert Klages, Hans Piekarz, Frode, a także postaci z pierwszego planu powieściowego: Hans Thomas i jego ojczulek. Każdy z nich to „Dżoker” – indywidualność; ktoś, kto się sprzeciwia, zadaje pytania, podważa ustalony porządek; ktoś, kogo zdumiewa wszystko wokół, dlatego patrzy przenikliwie, widzi zbyt dużo, patrzy na siebie i świat z lotu ptaka. Wybór polecanej Wam dziś książki wynika z tego, co we mnie teraz bardzo żywe. Mianowicie bardzo mocno odczuwam w tym momencie radość i smutek jednocześnie. Raduję się, słysząc wokół: „Różnorodność jest fundamentalną wartością każdego społeczeństwa”, „To różnorodność nas łączy”, „Siła społeczeństwa tkwi w jego różnorodności” i smucę, widząc jednocześnie działania i reakcje, które przeczą głoszonym tezom, czyli – metaforycznie mówiąc – odrzucają Dżokera z powodu jego odmienności.
DLACZEGO UNIKAMY DŻOKERA?
Dżoker symbolizuje odmienność, a odmienność powoduje w dorosłych niepokój czy zakłopotanie, szczególnie kiedy padają o nią pytania płynące z dziecięcego świata. Rodzicom zdarza się wymijająco odpowiadać na „trudne pytania”: „Jesteś jeszcze za młody, żeby o tym rozmawiać.”, „Porozmawiamy o tym za kilka lat.”, „Pani w szkole ci wytłumaczy”. Czy taki komentarz to nie sygnał, że samo pytanie jest niewłaściwe, że dziecko pyta o coś, o co pytać nie powinno? Chciałabym widzieć, jak dzieci od najmłodszych lat uczy się pełnego akceptacji patrzenia na siebie samych, z uwzględnieniem i szacunkiem dla wszystkich dziecięcych trudnych, nielubianych i niełatwych kawałków: „wstydów”, „złości”, „buntu”, „smutku”, „gniewu” z przekazem, że świat jest bardzo różnorodny i przesłaniem, że na każdym kroku można spotkać ludzi, którzy mogą wydać się nam inni i przez to niezwykli. Ile razy rozmawialiście z Waszymi dziećmi o różnych rodzajach kalectwa, o bezdomności, bulimii, anoreksji, nudystach, homoseksualistach, chorobach psychicznych, depresji, uzależnieniach, rozwodach itd.? Rodzi się we mnie potrzeba przez duże „P”, potrzeba uruchomienia mechanizmów zapobiegających w przyszłości dramatom. W imię tego, dzielę się dziś moją osobistą rekomendacją. Polecam książkę, którą warto przeczytać samemu, nawet jeśli jest się dorosłym przez duże „D”, podsunąć dwunastolatkowi, a z dziesięciolatkiem przeczytać wspólnie. „Przepowiednia Dżokera” Josteina Gaardera to powieść o podróży, która otwiera przed bohaterem, a tym samym przed czytelnikiem obszar rozważań filozoficznych zgodnie z założeniami J. E. Circlota, że prawdziwa podróż nigdy nie jest bezwolnym poddaniem się, lecz zawsze jest procesem rozwoju. W „Przepowiedni Dżokera” główny wątek to podróż ojczulka i Hansa Thomasa do Aten. Komplementarny wątek stanowi historia marynarza Frodego opowiedziana przez Ludwiga Messnera w bułeczkowej książeczce, którą Hans Thomas otrzymuje od piekarza z alpejskiego miasteczka Dorf. Hans Thomas i jego ojciec odbywają prawdziwą podróż do Grecji, która rozpoczyna się w 1984 roku. Wspólnie pragną w Atenach odnaleźć mamę i żonę, która podobno wyjechała, by zrobić karierę modelki, gdy Thomas miał 4 lata. Dopiero po 6 latach w 1990 roku chłopiec podejmuje się spisać przebieg podróży. Jak zaznacza na początku powieści: „Upłynęło 6 lat od chwili, kiedy stałem przy ruinach starej świątyni Posejdona na przylądku Sunion i patrzyłem na Morze Egejskie. (…)Wolałbym myśleć o czymś innym, ale wiem, że muszę to wszystko zapisać, dopóki jeszcze zostało we mnie coś z dziecka. (P. Dż., s. 5) Wielka podróż symboliczna Hansa Thomasa realizuje się dzięki opowieściom ojczulka – filozofa i za sprawą bułeczkowej książeczki. Ojciec opowiada synowi o pochodzeniu życia na ziemi, o transporcie rzecznym w Europie, o Napoleonie, o najdłuższym na świecie Tunelu św. Gotharda i pokazuje mu słynne weneckie wyroby ze szkła. Każdy z etapów podróży jest okazją do przekazania nowej wiedzy i co więcej, ojczulek tak planuje trasę, aby Thomas mógł jak najwięcej zobaczyć i jak najwięcej się dowiedzieć.
WSZYSTKO WOKÓŁ NAS JEST WZGLĘDNE
Promowanie szacunku dla odmienności samej w sobie, zachęcanie do postaw otwartości wobec odmienności innych kultur to okazywanie tolerancji dla różnych systemów wartości. Autor, stawiając głównych bohaterów w obliczu magicznych opowieści zawartych w bułeczkowej książeczce, pragnie pokazać względność wszystkiego, co nas otacza. Pisarz mówi czytelnikowi i ja to wyraźnie słyszę, że człowiek jest tylko maleńką cząsteczką materii wszechświata, który rządzi się własnymi prawami: „Przez kilka sekund wydawało mi się, że to ja jestem rybką, a rybka stoi przed wystawą i gapi się na mnie.” (P. Dż., s. 31); „Gdy pierwsza burza smaków nieco ucichła, odniosłem wrażenie, jakbym miał w ciele cały świat, jakbym to ja właśnie był całym światem. Poczułem, że wszystkie lasy i wody, góry i pola są częścią mojego ciała. Chociaż matka nie żyła, byłem pewny, że i ona gdzieś tam jest.” (P. Dz., s. 57)
ZEJŚCIE Z DROGI MOŻE BYĆ DROGĄ
Wróćmy do Dżokera, który pojawia się w dwóch planach powieściowych i wprowadza atmosferę tajemnicy – wręcza Hansowi Thomasowi lupę i udziela błędnych informacji dotyczących trasy podróży. Na skutek jego rady podróżni zbaczają z obranej drogi i trafiają do alpejskiego miasteczka Dorf, gdzie przed małym bohaterem otwiera się kolejna zagadka. Piekarz obdarza chłopca podarunkiem w postaci słodkich bułeczek i wypowiada tajemnicze słowa z instrukcją. Wycieczka na górę widokową w Dorfie stawia przed bohaterami kolejne zagadkowe zjawisko, którym są białe kamyki równej wielkości ułożone w regularny sposób na stoku górskim. Odnaleziona bułeczkowa książeczka roztacza przed Hansem Thomasem, a także przed czytelnikiem piękną baśniową opowieść zatytułowaną „Purpurowa oranżada i czarodziejska wyspa”. Jest to historia o marynarzu – Frodem, który w 1790 roku wypłynął z Meksyku. Jego statek rozbił się, a on jako jedyny ocalały z katastrofy trafił na bezludną wyspę. Bohater, aby złagodzić ciężar swej samotności, układał pasjanse z talii kart, którą udało mu się wysuszyć. Frode ożywiał w swojej wyobraźni karty i zaludniał karcianymi postaciami wyspę. Fantazje bohatera wymknęły się spod jego kontroli i zaczęły żyć własnym życiem. Przybyły na wyspę w 1842 roku Hans Piekarz zastał kwitnącą, karcianą krainę zamieszkaną przez: Trefle, które pracowały w polu i zajmowały się zwierzętami; Kara, które wyrabiały szkło; spacerujące w ślicznych sukienkach i zbierające kwiaty Asy; a także piekące chleb Kiery. Dopełnieniem baśniowej wizji pasjansa były wazy ze złotymi rybkami znajdujące się w miasteczku w niezliczonej liczbie, dziwaczne zwierzęta – moluki, których cechami charakterystycznymi były wydłużone głowy i sześć nóg, nieprawdopodobnej wielkości motyle o aksamitnych skrzydłach i tak samo duże pszczoły, a także upojny, bardzo intensywny zapach miodu. Postać kluczowa karcianej społeczności to tytułowy Dżoker, któremu udaje się „przejrzeć ułudę”. Dżoker łączy dwa plany powieściowe. Pojawia się w bułeczkowej książeczce, w tajemniczych okolicznościach ukazuje się Hansowi Thomasowi podczas jego podróży, krzyżuje plany, miesza drogi, by finalnie stać się najlepszym przewodnikiem.
OD AKCEPTACJI DLA SIEBIE SAMEGO DO SZACUNKU DLA INNYCH
„Przepowiednię Dżokera” czynią wartościową literacko wprowadzone na karty powieści elementy baśni. Pomagają ukryć pod zewnętrzną powłoką sensacji i zagadek rozważania znacznie poważniejsze: o tradycji, o kulturze antycznej, o europejskich korzeniach filozoficznych i, co dla mnie najistotniejsze, o porządkowaniu siebie i otaczającego świata poprzez akceptację i wybaczenie. Celem podróży Hansa Thomasa i ojczulka jest odnalezienie mamy. Jednak, nie tylko ona zaginęła. Ojciec Thomasa wypowiada znaczące słowa: „W mojej rodzinie zawsze kogoś brakowało, Hansie Thomasie. Zawsze ktoś się gdzieś gubił.” (P. Dż., s. 16) Chłopiec po swojemu wyjaśnia sobie słowa ojca i zdaje sobie sprawę, że poczucie samotności jest faktem. Szuka wyjaśnienia dla tego stanu rzeczy, znajduje drogę do wybaczenia. Dzięki serwowanym przez ojczulka opowieściom Hans Thomas poznaje historię swojej rodziny, na którą w decydującym stopniu wpłynęły wydarzenia II wojny światowej. Zawarta w bułeczkowej książeczce przepowiednia Dżokera tłumaczy chłopcu losy rodu i pomaga przywrócić porządek w jego skomplikowanym życiu. Podróż jest równie wartościowa dla ojczulka, który podczas wieloletniej pracy na tankowcu uległ smutkowi i poddał się nałogowi. Dzięki zdecydowanym protestom swojego syna mężczyzna stopniowo wyzwala się z nawyku nadużywania alkoholu i odbudowuje relacje z mamą Thomasa.
Powieść Gaardera możemy zaklasyfikować jako baśń nowoczesną i umieścić obok tytułów, takich jak: „Alicja w Krainie Czarów”, „Kubuś Puchatek”, „Pinokio”, „Cudowna Podróż”, „Mały Książę”, „Doktor Dollitle”. Siła i atrakcyjność „Przepowiedni Dżokera” polega na tym, że tak jak tradycyjnie rozumiane baśnie, przedstawia zmagania ludzkiego życia: tęsknotę za miłością, pragnienie wiedzy, smutek z powodu straty, potrzebę duchowości. Podobnie jak tradycyjne baśnie wyzwala w czytelniku mechanizm projekcji własnych pragnień i dążeń, które są dla dziecka trudne lub niemożliwe do zrealizowania, a których próba realizacji otwiera drogę do przeżycia swoistego katharsis. Ich przyciągająca moc wynika z umiejętnego połączenia fantastyki z przygodą, ze spiętrzenia napięć, które ostatecznie ulegają złagodzeniu i prowadzą do szczęśliwego zakończenia. „Przepowiednia Dżokera” zachęca do zadawania pytań i formułowania szczerych, autentycznych odpowiedzi. Im więcej jednego i drugiego, tym lepiej. To pomaga kształtować świadomość, że świat jest różnorodny, uczy akceptacji dla siebie samego i szacunku dla odmienności w każdym człowieku i otaczającym nas świecie.
Dziękuję za polecenie. Chętnie przeczytamy.
Miłej lektury:-).
Recenzja, która zaciekawia i zdecydowanie zachęciła mnie do przeczytania tej książki. Dla mnie karciany dżoker, to postać, która ” może wszystko „. Pod prześmiewczą maską ukrywa się siła i moc działania. Pozdrawiam i czekam na następne wpisy ??
Dziękuję za podzielenie się odczuciami. Czy masz na myśli tę siłę, która wynika z odwagi?
Świetna recenzja. W wolnej chwili przeczytam. Być może my też jesteśmy dżokerami, może w życiu…, w niektórych miejscach…, sytuacjach. Może trzeba się zastanowić, zatrzymać… Kto wie…
Dziękuję za podzielenie się przemyśleniami. Gorąco zachęcam do lektury. Zwróciłaś uwagę na tę „możliwość bycia”… nie zawsze, ale w niektórych sytuacjach. Czuję podobnie.
Ciekawość już rozbudzona…
W takim razie miłej lektury:-)